W dniu 22 listopada 2017 r. mija 99. rocznica Obrony Lwowa i jak co roku kresowianie pamiętają o tym wydarzeniu, a zwłaszcza członkowie Towarzystwa Miłośników Lwowa i Kresów Południowo-Wschodnich w całej Polsce. W wielu naszych Oddziałach i Klubach odbywają się związane z tą rocznicą uroczystości, spotkania, wieczornice, odprawiane są Msze święte za poległych w walce o Lwów w 1918 r..
Uroczystości takie odbędą się również we Wrocławiu, na które zaprasza Wrocławski Oddział Towarzystwa Miłośników Lwowa i Kresów Południowo-Wschodnich. W dniu 22 listopada br. o godz. 11.00 w kościele p.w. św. Rodziny, przy ul. Monte Cassino zostanie odprawiona Msza Święta w intencji żyjących Lwowiaków i Kresowiaków przybyłych na tą uroczystość. Po Mszy Św. nastąpi przejście pod pomnik „Orląt Lwowskich” oraz poległych obrońców Lwowa i Ojczyzny, znajdujący się na cmentarzu przy kościele. Pod pomnikiem wspomnienie i modlitwa za zmarłych Obrońców Lwowa, złożenie kwiatów i zapalenie zniczy.
Lwów znowu Polski
„ …W okresie zaciętych walk, 16 listopada Komenda Naczelna rozpoczęła rokowania o zawieszenie broni. Jednakże Ukraińcy wykorzystując swoją przewagę nadal szturmowali pozycje polskie. Dopiero 17 listopada, gdy oddziały polskie na południu miasta zdobyły część terenu, zgodzili się na 48-godzinne zawieszenie broni, począwszy od godz. 6 rano następnego dnia. Ten dłuższy od poprzednich rozejm umożliwiał stronom walczącym ewakuację rannych, pogrzebanie zabitych, a ludności cywilnej -zaopatrzenie w żywność i opał. Podczas rozejmu dochodziło czasem do bratania się przeciwników, a nawet robienia wspólnych fotografii. 16 listopada podczas obrad przedstawicieli stron walczących, nadszedł list podpisany przez metropolitę grecko-katolickiego Andrzeja Szeptyckiego i arcybiskupa, metropolitę rzymsko-katolickiego, Józefa Bilczewskiego, W dwujęzycznym liście, po rusku i polsku, napisanym pod wpływem wizytatora apostolskiego na Polskę Achillesa Rattiego, książęta kościoła zwracali się z „usilną prośbą: idźcie w obustronnych ustępstwach, jak daleko możecie, wstrzymajcie bratobójcze boje, powróćcie naszemu miastu i jego ludności tak upragniony spokój”. Jak zaznaczał Jan Gella, list miał czysto retoryczne znaczenie i nie wywarł większego wrażenia.
Już od początku listopada niektórzy dowódcy organizującego się Wojska Polskiego próbowali przyjść z pomocą walczącemu miastu. Najbardziej skuteczna pomoc wyruszyła z Krakowa. Jednakże walki o Przemyśl opóźniły jej przybycie. Z kolei Naczelny Wódz Józef Piłsudski w rozkazach z 12 i 16 listopada polecił przyśpieszenie odsieczy.
20 listopada w godzinach południowych, po dwudniowym trudnym przejeździe z Przemyśla, dotarła do Lwowa odsiecz pod dowództwem ppłk. Michała Karaszewicza-Tokarzewskiego. Nie bez pewnych trudności ppłk Tokarzewski przejął komendę nad połączonymi wojskami.
Przygotowany przez Komendę Naczelną Obrony Lwowa, jeszcze przed przybyciem odsieczy, plan ataku na Lwów zakładał obejście i zamknięcie wojsk ukraińskich od południa i wschodu, aż do rogatki Łyczakowskiej, a cel główny – ewentualne zdobycie Cytadeli i zajęcie śródmieścia. Ppłk Tokarzewski zmienił ten plan, zabronił zdobywania Cytadeli, główne siły skierował na obejście miasta od południa i wschodu, a także od północy -Dowódcami grup mieli być oficerowie ze Lwowa, lepiej orientujący się w terenie. 21 listopada rano o godz. 6 oddziały polskie rozpoczęły atak. Po całodobowej walce Ukraińcy wycofali się i rano 22 listopada Lwów został oswobodzony.
Wczesnym rankiem 22 listopada do centrum miasta wkroczyły patrole i plutony z pododcinka Góra Stracenia por. Romana Abrahama. Łamiąc słaby opór przeciwnika o godz. 3:20 opanowały odwach na placu św. Ducha oraz Rynek. Por. Abraham wraz z por. Adamem Skałkowskim, ppor. Witoldem Kozakiem, chor. Mieczysławem Dobiją, chor. Sławoszem Szydłowskim i chor. Tadeuszem Szczerkowskim zajęli Ratusz. W tym czasie ppor. Tadeusz Nowosielecki, chor. Józef Mazanowski i chor. Kazimierz Buntner opanowali odwach. Zaraz potem por. Roman Abraham wraz z chor. Józefem Mazanowskim wszedł na wieżę Ratusza, zdjął chorągiew ukraińską i wciągnął na maszt – jak podkreślał w relacji – „jedynie przynależną, tak krajowi, jak i miastu, polską flagę państwową”. W kilka godzin później o godz. 11 przy pełnym składzie oddziału Góra Stracenia por. Abraham wywiesił polską flagę na odwachu. Te symboliczne uroczystości ukoronowały powrót Lwowa – po 146 latach niewoli – do Rzeczypospolitej…”
Autor cytatu: Artur Leinwand „OBRONA LWOWA W LISTOPADZIE 1918 ROKU”